W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie w ramach naszej strony internetowej korzystamy z plików cookies. Pliki cookies umożliwiają nam zapewnienie prawidłowego działania naszej strony internetowej oraz realizację podstawowych jej funkcji. Polityka prywatności

Wykorzystywane w celu zapewnienia prawidłowego działania serwisu internetowego.
Thermolink

BHP i wysokie temperatury: od czego zacząć przed zmianą prawa.


Dlaczego warto zainwestować w system monitorowania temperatury?

Taki system pozwala automatycznie i całodobowo mierzyć temperaturę w wielu punktach zakładu jednocześnie. Dane mogą być zapisywane w bazie, wyświetlane na żywo oraz wykorzystywane do generowania alarmów (np. e-mail/SMS) w razie przekroczenia zadanych wartości. Dzięki temu dział BHP może natychmiast dowiedzieć się o zbliżaniu się do progu 28°C/25°C i podjąć działania zanim sytuacja się pogorszy. Ponadto zapisane pomiary stanowią dowód spełniania obowiązków – w razie kontroli Państwowej Inspekcji Pracy możemy wykazać, że monitorowaliśmy te parametry, reagowaliśmy na bieżąco.

Cyfrowe rozwiązanie monitorujące temperatury to jednak pojęcie szerokie. Jak podejść do jego wdrożenia, aby koszty były optymalne, a system spełniał swoje zadanie?

Poniżej omawiamy dwie główne składowe ceny takiego systemu – oprogramowanie oraz sprzęt (czujniki) – wskazując, na co zwrócić uwagę przy wyborze rozwiązania.



Oprogramowanie:  niewielka dedykowana aplikacja czy rozwojowy system SCADA?

Pierwszą decyzją przy wdrażaniu monitoringu jest wybór oprogramowania. Na rynku dostępne są zarówno proste aplikacje do monitorowania (instalowane na niewielkim komputerze typu Edge/IoT np. Thermolink ), jak i rozbudowane platformy do pełnej automatyki przemysłowej np. SCADA.

Czym się różnią i co wybrać?

Dedykowana aplikacja do monitorowania temperatury to zazwyczaj lżejsze oprogramowanie skoncentrowane na konkretnym zadaniu. Pozwala ono odczytywać wskazania czujników, zapisywać je (np. w postaci bazy danych lub arkuszy), ustawiać progi alarmowe oraz generować podstawowe raporty. Jego zalety to niższy koszt (nierzadko < 15 tys. zł za licencję wraz z wdrożeniem) oraz szybkość uruchomienia. Wiele prostych systemów można wdrożyć w ciągu kilku dni, a ich obsługa jest intuicyjna dla personelu. Jeśli naszym celem jest tylko monitoring temperatur dla spełnienia przepisów BHP, takie narzędzie może być w pełni wystarczające.

System SCADA (Supervisory Control and Data Acquisition) to z kolei pełnokrwista platforma przemysłowa do nadzoru i sterowania. Oprócz samego monitorowania temperatur SCADA pozwoli w przyszłości integrować do systemu wiele innych zmiennych (np. zużycie energii, wilgotność, stan maszyn), a także automatyzować reakcje na przekroczenie parametrów. SCADA bez trudu zintegruje się z istniejącymi systemami ERP (np. SAP,  i bazami danych produkcyjnych) i pozwoli budować zaawansowane wizualizacje czy analizy historyczne.

Oczywiście taka funkcjonalność przekłada się na wyższą cenę i czas wdrożenia. Szacunkowy koszt zakupu licencji i konfiguracji przez firmę wdrażającą platformy SCADA dla ok. 100 punktów pomiarowych w systemie może wynieść nawet 60-80 tys. zł (zależnie od producenta oraz skali integracji ). W zamian otrzymujemy jednak rozwiązanie skalowalne i przyszłościowe.

Co wybrać? To zależy od potrzeb i budżetu firmy. Jeśli zamkniętym celem jest szybkie i tanie spełnienie wymogu monitorowania temperatur (np. dla 50-100 czujników) – lepsza będzie prosta aplikacja. Pozwoli ona zebrać dane i wygenerować potrzebne raporty, bez nadmiernego obciążenia finansów. Jeśli jednak firma mocno inwestuje w digitalizację produkcji i chce mieć fundament pod szerszy system (IoT, Przemysł 4.0) – inwestycja w SCADA może być uzasadniona.



Sprzęt:  czujniki przewodowe czy bezprzewodowe?

Drugim kluczowym elementem są czujniki temperatury oraz sposób ich połączenia z systemem. Mamy do wyboru tradycyjne podejście przewodowe (okablowane czujniki zbierane do modułów i sterowników) albo nowoczesne sieci bezprzewodowe (czujniki IoT przesyłające dane radiowo do bramek). Każde z tych rozwiązań ma swoje plusy i minusy.

System przewodowy zapewnia bardzo wysoką stabilność i odporność na zakłócenia. Fizyczne połączenia kablowe oznaczają, że transmisja danych nie jest podatna na zaniki sygnału czy zakłócenia elektromagnetyczne od maszyn. Eksploatacja takiego systemu jest łatwa – brak baterii do wymiany, mniej elementów podatnych na awarie. Wadą są jednak koszty instalacji: trzeba poprowadzić setki metrów przewodów po hali, zamontować skrzynki zbierające sygnały, czujniki, wykonać prace instalacyjne (nierzadko na wysokości). Przy dużej liczbie punktów jest to przedsięwzięcie czasochłonne i kosztowne. Szacunkowo można przyjąć, że koszt jednego przewodowego punktu pomiaru (sensor + okablowanie + udział w koszcie sterownika) wynosi ponad 700zł. Wspomniane wcześniej 100 czujników to inwestycja rzędu ~80000 zł tylko w aparaturę i montaż.

System bezprzewodowy opiera się na czujnikach wyposażonych w nadajniki radiowe, które przekazują dane do tzw. bramek (gateway) podłączonych do sieci komputerowej. Rozwiązania IoT, pozwalają na bardzo energooszczędną transmisję danych na duże odległości. Zaletą jest minimalna ingerencja w infrastrukturę – czujniki bezprzewodowe można rozmieścić niemal dowolnie, przytwierdzając je do ścian czy maszyn, bez potrzeby ciągnięcia kabli. Montaż jest kilkukrotnie szybszy i tańszy ( może być wykonany mniej doświadczonym pracownikiem technicznym). Taki system łatwo też rozbudować (dodanie kolejnych czujników lub zmiana ich lokalizacji nie wymaga „od nowa” okablowania całej hali).

Naturalnie, wyzwaniem jest zasięg i bezawaryjność transmisji. Należy dobrze zaplanować rozmieszczenie bramek odbierających sygnały, zwłaszcza w dużych halach z przeszkodami (stropy, maszyny, ściany). Z naszego doświadczenia wynika, że dla typowej hali produkcyjnej o powierzchni ok. 15000 m² powinny wystarczyć 1-2 bramki , aby pokryć cały obszar sygnałem o wystarczającej jakości.
W celu ułatwienia takiej analizy przeprowadziliśmy testy w dwóch różnych zakładach (hala murowana oraz hala o konstrukcji stalowej z wieloma procesami produkcyjnymi) i w obu przypadkach sieć bezprzewodowa skutecznie przenosiła dane z sensorów nawet z najdalszych punktów. Poniżej prezentujemy nasz sprzęt testowy - dostępny do wypożyczenia ;) oraz rezultaty pomiarów.

                         






Zgodnie z przedstawionymi wynikami testów, trzeba brać pod uwagę, że sygnał radiowy może być osłabiany przez grube ściany czy metalowe konstrukcje, więc czasem konieczne będzie dołożenie dodatkowej bramki. Również zasilanie czujników wymaga uwagi – typowe czujniki na baterie działają nawet kilka lat, ale powinniśmy monitorować przez aplikację poziom baterii i planować ich wymianę.

Pod względem kosztów sprzętu, systemy bezprzewodowe mogą być znacznie bardziej opłacalne. Przykładowo, cenę pojedynczego czujnika bezprzewodowego (np. temperatury) można oszacować na ok. 250 zł. Zakładając, że do obsługi 100 takich sensorów potrzebne będą np. 2 bramki po ok. 1800 zł każda to całkowity koszt tego sprzętu to ok. 30000 zł, czyli kilkakrotnie mniej niż w przypadku podejścia przewodowego.



Koszty a zwrot z inwestycji (ROI)

Na koszt kompleksowego systemu monitorowania temperatur składa się oprogramowanie, sprzęt i integracja. Rozpiętość wydatków jest duża – od ok. 40-50 tys. zł przy wariancie minimalistycznym (prosta aplikacja + czujniki bezprzewodowe 100 szt.) do nawet 150 tys. zł i więcej przy wariancie maksymalnym (SCADA + sieć przewodowa). Warto jednak spojrzeć na te kwoty w kontekście realnych oszczędności, jakie przynosi cyfrowe podejście.

-> Automatyzacja pomiarów

Bez systemu cyfrowego cykliczne mierzenie i zapisywanie temperatury (np. 2 razy dziennie w wielu punktach hali) wymagałoby zaangażowania pracownika BHP lub utrzymania ruchu. To daje realne obciążenie na poziomie 0,25–0,5 etatu w okresie letnim, ale etat utrzymywany jest cały rok.
Przy rocznym koszcie pracownika rzędu 95 tys. zł oznacza to 24–47 tys. zł rocznie przeznaczane wyłącznie na czynności pomiarowe, które system automatyzuje.

-> Ograniczenie interwencji wynikających ze zgłoszeń pracowników

Odczucie temperatury jest subiektywne – część osób zgłosi dyskomfort i przerwie pracę przy 26–27 °C, inni dopiero przy 30 °C. Każde zgłoszenie wymaga reakcji: pomiaru, decyzji, rozmowy i zaangażowania przełożonego. Dzięki systemowi mamy twarde dane i automatyczne alarmy, co redukuje niepotrzebne interwencje i oszczędza czas działu BHP oraz kierowników liniowych.

-> Fundament pod dalsze optymalizacje

Dane z monitoringu stanowią bazę do:

  • predykcji warunków cieplnych na podstawie prognoz pogody,
  • lepszego planowania pracy (np. przesunięcie zadań na chłodniejsze godziny),
  • precyzyjnego planowania inwestycji w klimatyzację czy wentylację – dokładnie tam, gdzie temperatury regularnie przekraczają dopuszczalne wartości.




Realny zwrot

W scenariuszu umiarkowanym wdrożenie systemu za ok. 50 tys. zł może przynieść w najbliższej przyszłości oszczędności rzędu 47 tys. zł rocznie już tylko na samej automatyzacji pomiarów.

Oznacza to, że inwestycja zwróci się w ~1 rok, a w kolejnych latach będzie generować czysty zysk.

Dodatkową wartością jest zgodność z wymaganiami prawnymi, mniejsza liczba sporów o „odczuwalną temperaturę” oraz silniejsza pozycja działu BHP, który operuje na danych, a nie subiektywnych opiniach i doraźnych pomiarach.



Podsumowanie

Nowe przepisy BHP dotyczące maksymalnych temperatur w miejscu pracy wymuszą na pracodawcach aktywne działania w celu ochrony pracowników przed upałem. Pierwszym krokiem jest wdrożenie cyfrowego systemu monitorowania temperatur. Pozwoli on nie tylko spełnić formalny obowiązek kontrolowania warunków pracy, ale też realnie przyczyni się do redukcji kosztówy wynikających z dodatkowych czynności do jakich zostanie zobligowany pracodawca.

Przy planowaniu takiej inwestycji warto rozważyć różne opcje: od prostych i niedrogich rozwiązań (bezprzewodowe czujniki + aplikacja monitorująca np. Thermolink) po rozbudowane systemy (scalone z istniejącą automatyką platformy SCADA). Kluczowe jest dopasowanie rozwiązania do skali potrzeb zakładu. Dla wielu firm optymalny okaże się stopniowy start: rozpoczęcie od niewielkiego systemu monitoringu spełniającego wymagania BHP, który w razie potrzeby można w przyszłości zastąpić bardziej rozbudowanym narzędziem.

Najważniejsze jest jednak, by nie czekać z założonymi rękami na nadejście upałów i nowych przepisów. Już dziś można podjąć kroki, które zabezpieczą zarówno pracowników, jak i ciągłość działania firmy. Wdrożenie cyfrowego monitoringu temperatur to krok w kierunku nowoczesności i odpowiedzialności – krok, który szybko zaprocentuje zarówno w wymiarze finansowym, jak i społecznym.


Link do produktu:
Thermolink-IoT

Linki do artykułów branżowych:
Artykuł - tytaj.
portalbhp.pl.