
O byciu konsekwentnym
Czy manager projektu musi być konsekwentny?
Czy manager, a właściwie kierownik projektu, naprawdę musi być konsekwentny? W końcu to tylko jedno z wielu oczekiwań wobec tej roli… Ale zanim do tego przejdziemy – zatrzymajmy się na chwilę przy samym słowie „manager”.
Kiedyś wystarczało „kierownik”. Dziś mamy „managerów”, i choć może brzmieć to jak różnica tylko językowa, stoi za tym coś znacznie głębszego. Dlaczego? Bo żyjemy w świecie, który nazwano VUCA – i to określenie świetnie oddaje wyzwania współczesności.
VUCA to skrót od:
- V – Volatility (Zmienność): wszystko zmienia się szybko i nieprzewidywalnie,
- U – Uncertainty (Niepewność): trudno przewidzieć, co przyniesie jutro,
- C – Complexity (Złożoność): świat to plątanina wzajemnie wpływających na siebie czynników,
- A – Ambiguity (Niejednoznaczność): brak jasnych reguł i prostych odpowiedzi.
W takim świecie nie wystarczy „kierować” – trzeba prowadzić. Dlatego właśnie pojawiło się słowo „manager”. Bo to już nie tylko osoba, która zarządza zadaniami. To ktoś, kto potrafi pokazać zespołowi sens pracy, zbudować poczucie celu i znaczenia każdego działania. Manager to dziś bardziej lider, coach i psycholog niż klasyczny nadzorca.
To ktoś, kto nie tylko zadaje pytania: „Czy zrobiłeś?”, ale też „Co Cię motywuje?” i „Jak Ci pomóc?”. To osoba, która swoim podejściem kształtuje kulturę organizacyjną – i nie robi tego zza biurka, patrząc w tabelki, tylko rozmawiając z ludźmi.
No dobrze, ale co ma do tego konsekwencja?
Właściwie… wszystko. Bo trudno budować autorytet i motywację w zespole, jeśli samemu nie działa się w sposób spójny i przewidywalny. Jeśli sam manager nie wierzy w cele, które komunikuje, jeśli nie działa w duchu firmy, nie może oczekiwać, że jego zespół będzie się z nimi utożsamiał.
Konsekwencja w projektach ma jeszcze jedną ważną funkcję – pomaga utrzymać rytm i strukturę. Projekt to nie freestyle. To gra na konkretny wynik. Jeśli raz odpuścisz „bo to tylko mały element” – łatwo stracić kontrolę nad całością.
Zrób to szybciej, prościej – ale zrób. To właśnie konsekwencja buduje zaufanie, skuteczność i wyniki. I przyznam szczerze – dla mnie i mojego pokolenia to jedno z największych wyzwań w roli managera projektu.
Przykład z życia: brak konsekwencji = opóźnienie
Prowadziłem projekt rozpisany na pięć tygodni. Harmonogram, umowy – wszystko dopięte na ostatni guzik. Zazwyczaj kilka dni przed realizacją kluczowych etapów potwierdzałem z ekipą terminy i szczegóły. Ale tym razem… odpuściłem. Byłem zajęty innymi tematami, „przecież wszystko jest dogadane”.
No i nie było. Ekipa nie przyjechała. Pojawili się dwa dni później. Kolejne nieporozumienie dotyczyło godzin pracy – myśleli, że mogą działać dłużej, a my zamykaliśmy zakład o 16:00. Znów – konsekwencja leżała. Na koniec – nie zaktualizowałem harmonogramu i kolejny etap przyjechał o czasie, ale nie było kto go zrealizować. Opóźnienie wyniosło 2 tygodnie. Projekt uratowany, ale autorytet nadszarpnięty. I lekcja na przyszłość? Konsekwencja – zawsze.
Drugi przykład: strategia = trzymanie się planu
Graliśmy kiedyś w grę planszową z rodzicami – strategiczną, imitującą zarządzanie firmą w trakcie… apokalipsy zombie. Śmieszne? Może. Ale była mini-strategia, podział ról i zadania. Ja – ratowanie ludzi, mama – leczenie i zabezpieczenie, tata – walka i pilnowanie bufora. Szło świetnie… dopóki nie przyszedł kryzys. Mój tata (doświadczony przedsiębiorca) wziął wszystko na siebie, porzucając swoją rolę. Efekt? Straciliśmy bufor bezpieczeństwa. Przegraliśmy.
I morał? Brak konsekwencji, nawet przy najlepszych intencjach, może kosztować zespół całą „partię”.
Na koniec: narzędzia, które pomagają być konsekwentnym
Mnie osobiście pomagały dwa rozwiązania:
- kalendarz książkowy – kiedyś, w czasach mniejszej liczby projektów,
- narzędzie online – teraz, kiedy projektów jest więcej, a praca zdalna dominuje.
Jednym z nich jest Gantt.pl – oprogramowanie do zarządzania projektami wspierająca harmonogramowanie, przydzielanie zadań i kontrolę nad realizacją. Czy zrobi konsekwencję za Ciebie? Nie. Ale pomoże ją wypracować i utrzymać, a to już dużo.
Podsumowując:
Konsekwencja to nie sztywny rygor. To spójność. To wiarygodność. To codzienne decyzje, które pokazują, że jesteś liderem, na którego można liczyć. I choć to trudne – daje efekty, które doceni się… z czasem.